Zanosiło się na to, że na skoczni im. Adama Małysza odniesiemy trzy zwycięstwa.
Pierwsze ze zwycięstw odnieśli organizatorzy jeszcze na
kilka dni przed zawodami PŚ. Wygrali bowiem nierówną walkę z niesprzyjającą
pogodą, która tej zimy już wielokrotnie dawała się we znaki zarówno skoczkom
jak i organizatorom zawodów. W Wiśle się nie poddali. Dzięki ich determinacji i
ogromnemu zaangażowaniu skocznia została na czas pokryta odpowiednią warstwą
śniegu dowożonego aż z Chochołowa.