Miniony
sezon był dość długi i trwał prawie cztery miesiące. Był o tyle łatwiejszy od
poprzedniego ponieważ nie było już rygorów, obostrzeń i restrykcji
związanych z tzw. koronawirusem. Zniknął problem związany z przekraczaniem granic do
Czech oraz wstępem do czeskich schronisk. Jednak zima dawała się we znaki. Wichury,
odwilże, mróz, zlodowaciałe tory - to wszystko burzyło komfort jazdy na
biegówkach a odwieczny problem doboru odpowiednich smarów na trzymanie spędzał sen z powiek większości biegaczy - zwolenników tradycyjnego smarowania.